W sam Dzień dziecka pan listonosz z samego ranka wręczył mi paczuszkę od Małgosi z bloga Mini filcuś, a były w niej same wspaniałe Reksie. Oj od razu zrobiło się radośnie. Same zobaczcie jakie piękne psiaki trafiły do mnie, (zdjęcie pożyczyłam od Gosieńki, bo cudne zrobiła)
Jeden Reksio znalazł już towarzystwo i dumnie stoi na półce:
drugi na zeszyciku prezentuje się tak:
Oj chyba już za późno na zdjęcie nieładne wychodzą;)
Pozostałe Reksie też już na swoich miejscach: jeden godnie prezentuje się na lodówce, drugi w książce a kolejny pilnuje tabletu. Gosia obiecała mi jakiś czas temu spinacz Reksia dla mojego małżonka, a tu taka niespodzianka. Niestety radość się szybko skończyła tego dnia bo 3 godzinki później zmarła babcia, cóż zrobić takie życie, raz radości raz smutki.
Gosiu moja mistrzyni filcu bardzo bardzo ci dziękuje za prezenciki. A wy dziewczyny jak nie odwiedzaliście jeszcze bloga Gosi to koniecznie zajrzyjcie.
A w jutrzejszym poście będzie pełno magii.
przepiękne, jak dokładnie wykonane i identyczne jak prawdziwy Reksio z moich lat dzieciństwa
Cudne „Reksioki” jak mawiał mój mały Kacperek….
Buziaki!
Reksio jak „żywy” 🙂 Talent i oko nie od parady ma Małgosia 🙂
Ale extra Reksio! Jak żyw!
Bloga Gosi nie znałam a tam faktycznie same cuda..
Ale fajne:)
Ale aż cztery?… No, zazdraszczam!;)
Cudne te Reksie…zazdroszczę 😉
Reksio jak żywy:)