Umiem i ja, chociaż nie obyło się bez kilku nieudanych prób. Pierwsza próba nieudana bo kordonek kupiłam śliski nie bawełniany, kolejna próba coś źle robiłam w trakcie szydełkowania. No i trzecia próba udana jak mówi przysłowie do trzech razy sztuka. I moja pierwsza (tak naprawdę nie moja bo dla mojej psiapsiółki Elusi) bransoletka wykonana koralikowo prawie gotowa czekam na klej jubilerski żeby wszystko zakończyć.
Prawda, że jak na pierwszą wyszła ślicznie :). No i tu muszę podziękować Oli z bloga Ażurek drutuje za cenne porady związane z koralikową bransoletką:) I dziś odwiedził mnie pan listonosz i przyniósł kilka paczek zamówionych przeze mnie koralików. Oj będzie u mnie koralikowo 🙂
I na koniec pochwalę się zrobionym stroikiem.
Dzięki za odwiedziny 🙂
wow…… ale będzie w czym wybierać…. już się cieszę
Oj, to już nie będziesz haftować? Zmieniasz branżę na jubilerską?
Ale bransoleta w dechę SUPERAŚNIE PIĘKNA.
Możesz być z siebie dumna. Ja jestem.
Nie Elu to tylko przerywnik, haft krzyżykowy to mój nr 1 🙂
No i pierwsze koty za płoty 🙂
Bransoletka wyszła bardzo ładnie, równiótko.
Zamówiłaś śliczne koraliki, to się będzie działo.
Pozdrawiam. Ola.
O matkoo! Ale wszystko piękne. Jestem pod ogromnym wrażeniem 🙂
Wieniec jest obłędny!Super robota i świetnie uzyte materiały!
🙂