Te misiaki spersonalizowałam już jakiś czas temu, w końcu nadeszła okazja i powędrowały do swoich nowych przyjaciół, którzy pewnie będą ich obściskiwać ;). Śliniaczki dostałam od mojej Asieńki z Kolorowych Fantazji, jeszcze wtedy nie miałam maszyny do szycia. Od tych maleństw zaczęła się nasza znajomość, która z czasem się zacieśniała i przerodziła w blogową przyjaźń, choć póki co nie miałyśmy okazji się zobaczyć na żywo. Ale mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na kawce i pogaduszkach. To czas na prezentacje miśków:
I wszystkie razem :
Specjalnie dla komentarza numer 1000 publikuje tyle postów, żeby ktoś go jak najszybciej złapał, może uda się jeszcze w tym roku 🙂
No dobra w następnym poście pokaże Wam nagrody:)
Cudne misie
cudowności 🙂
No tam..miałam już skończyć, ale nie…misiaczki przesłodkie z tymi śliniaczkami:)
O kurcze…tak teraz czytam dokładnie o tych komentarzach…to może akurat mnie się uda?:)
Miśki są przecudowne, nie mów, że sama je zrobiłaś! 🙂 Pomysł ze śliniaczkami wspaniały.)
Promyczku miśki kupione a śliniaki to wspólna sprawa szyła Asieńka a ja haftowałam 🙂
piękne miśki będzie radość dla dzieciaków
Świetny pomysł…misie w słodkich śliniaczkach 🙂 Super!