Niedziela w Gziniance

Pierwszy taki piękny słoneczny i ciepły dzień spędziłam w Gziniance w gospodarstwie agroturystycznym niedaleko Dąbrowy Chełmińskiej, niezwykle urokliwym, spokojnym miejscu na łonie natury. Rodzinna atmosfera, położenie oraz smaczne jedzonko to atuty tego miejsca.

gzinianka1

gzinianka2

pokój z antresolą

Na terenie gospodarstwa znajduje się staw rybny, grill, plac zabaw dla dzieci z piaskownicą, huśtawką oraz domkiem do zabaw dla dzieci. Myślę, że z takiego domku nie jedno dziecko nie będzie chciało wyjść.

gzinianka3

Niezwykłą atrakcją dla dzieci są tu zapewne zwierzaki: czarne owieczki, baran, kucyk Kuba, pawie, bażanty i inne ptactwo. Oj na te pawie i bażanty to się napatrzeć nie mogłam.

im35

im82

im79

Jpeg

A jedzonko jakie pyszniutkie, rosół z perliczki z makaronem własnej roboty, na drugie danie ziemniaki, surówki i pyszny nadziewany pieczarkami schab. Oj, że tez nie można zjeść na raz kilku takich obiadków. Gospodarze agroturystyki sami wytwarzają produkty kuchni regionalnej: chleb na liściu chrzanu, sery dojrzewające, kiełbasy, pasztety, powidła, dżemy. Wszystko bardzo smaczne i bardzo zdrowe, wiem co mówię nie raz już próbowałam.

im17

W Gziniace odbywają się również zajęcia edukacyjne – przyjemne z pożytecznym z ozdabiania techniką decoupage.

Ta rodzinna atmosfera, bardzo sympatyczni gospodarze i urok tego miejsca powoduje, że chce się tam wracać i odpoczywać od całego tego zgiełku świata.

Znalazłam też w Gziniance wiosnę;)

Jpeg

Jak macie jakiś wolny weekendzik albo nie wiecie co robić w wakacje to polecam to miejsce na wypoczynek. Zajrzyjcie na ich stronkę tutaj.

Kolejny post obiecuję będzie robótkowy, miałam chwilową twórczą niemoc czyli brak weny twórczej .

8 myśli nt. „Niedziela w Gziniance

  1. ela a.

    Jejku, ale rozkoszne miejsce…czemu tak dalekoooooo buuuuuuuu
    Fajnie mieliście – pozazdraszczam troszeczkę Wiolu

  2. AsiaB

    Ciekawa nazwa:) Śliczne zdjęcia:) Może i na rodzinne wakacje, ale chętnie pojechałabym tam sama..choć na parę dni w ciszy i spokoju (aczkolwiek już po jednym dniu pewnie kazałabym sobie przywieźć Zosiulkę:))

Możliwość komentowania jest wyłączona.